Listopad 2024 | ||||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | 2 | 3 | ||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
M.Makowski i J.Spyra
Cieszyn dzielą od Wiednia zaledwie 283 km w linii prostej. Nic dziwnego, że kontakty między obu miastami były żywe od bardzo dawna, choć początkowo obejmowały głównie wyższe warstwy społeczne. Częstym gościem w Wiedniu bywał książę cieszyński Przemysław I Noszak, działający w 2 połowie XIV w. jako doradca i prawa ręka cesarza Karola IV. Na Uniwersytecie w Wiedniu studiował Fryderyk (+ 1507) syn ks. Kazimierza II, który był nawet w 1505 r. jego rektorem.
Związki pomiędzy dworem cieszyńskim a Wiedniem uległy zacieśnieniu po 1526 r., kiedy to austriaccy Habsburgowie zostali władcami królestwa Czech, do którego należało także Księstwo Cieszyńskie. Ostatni Piastowie utrzymywali już z dworem Habsburgów w Wiedniu stałe kontakty, książę Adam Wacław w ich służbie walczył m.in. na Węgrzech z Turkami. W 1653 r. po śmierci Elżbiety Lukrecji Habsburgowie zostali władcami Księstwa Cieszyńskiego, jednak przez następne 150 lat ani jeden z nich nie pofatygował się do, w ich mniemaniu, prowincjonalnego Cieszyna.
Cieszyn od dawna łączyły z Wiedniem także związki handlowe, kupcy z austriackiej stolicy często przez Cieszyn sprowadzali do swojego kraju towary np. z Krakowa.
Bezpośrednio z Wiednia sprowadzała do Cieszyna towary żydowska rodzina Singerów, osiadła w mieście nad Olzą w 1631 r. Jednak dopiero prowadzona przez cesarzową Marię Teresę i Józefa II centralizacja spowodowała nakierowanie praktycznie wszystkich ważniejszych spraw mieszkańców Cieszyna na ówczesna stolicę, czyli Wiedeń. W 1775 r. władze uruchomiły międzynarodowe targi w Cieszynie, które miały pomóc w integracji przyłączonej niedawno Galicji z reszta krajów monarchii, w tym samym roku zaczęto budować „cesarską drogę”, która połączyła Wiedeń z Lwowem przez Cieszyn i Bielsko, zaprowadzono też stałe połączenia pocztowe.
W 1779 r. odbył się w Cieszynie kongres pokojowy kończący tzw. wojnę o sukcesję bawarską. Na jego zakończenie posłowie kilku mocarstw zaprosili mieszkańców miasta na uroczysty bankiet. Jak pisze cieszyński burmistrz i kronikarz Alois Kaufmann cieszyńskie mieszczki pierwszy raz sprowadziły sobie wtedy modne kreacje z samej stolicy. Związek Cieszyna zacieśnił się jeszcze bardziej w czasie wojen napoleońskich, w których udział wielu mieszkańców traktowało jako patriotyczny obowiązek.
Po raz kolejny Cieszyn stał się centrum monarchii kiedy 1805 r., po druzgocącej klęsce wojsk austriackich w wojnie z Napoleonem, był przez kilka tygodni tymczasową stolica monarchii, bowiem przeniósł się do niego dwór uciekający z Wiednia.
Jeszcze silniejsze więzy, obejmujące nie tylko polityczne i gospodarcze, ale też i społeczne oraz kulturalne kontakty i naśladownictwa miały miejsce w 2 poł. XIX w. Ogromne wrażenie wywołała w Cieszynie Wiosna Ludów, zwłaszcza rewolucja marcowa w Wiedniu. Śladem stolicy mieszczanie powołali do życia Gwardię Narodową, która miała bronić spokoju i praw obywatelskich. Po wprowadzeniu przez cesarza Franciszka Józefa I rządów konstytucyjnych w 1861 r. większość instytucji komunalnych oraz miejskich rozwiązań wzorowanych było na Wiedniu. Nic dziwnego, w Wiedniu wielu cieszyńskich polityków zrobiło kariery, jak np. Josef von Kalchberg, były dyrektor Komory Cieszyńskiej, który w 1861 r. objął funkcję austriackiego ministra handlu i gospodarki czy wieloletni burmistrz Cieszyna dr Johann Demel, który był jedną z czołowych postaci partii niemieckich liberałów. Nie można zapomnieć także o pochodzących ze Śląska Cieszyńskiego posłach do wiedeńskiego parlamentu, wśród których był dr Richard Bukowski radca prawny Komory Cieszyńskiej, burmistrz dr Johannr Demel von Elswehr, dr Theodor Haase senior śląskiego kościoła ewangelickiego, ks. Józef Londzin przywódca Związku Śląskich Katolików, Jan Michejda kierujący Polskim Zjednoczeniem Narodowym czy działacz socjalistyczny Tadeusz Reger.
Nie tylko kariery, ale i lepszego życia szukało w Wiedniu wielu innych cieszynian. Za wiedzą ciągnęli do stolicy absolwenci szkół średnich, których 90% wykształcenie wyższe uzyskiwało właśnie na uczelniach wiedeńskich. Przynosili potem do rodzinnych domów stołeczne wzorce, m.in. akademicki związek Concordia, istniejący w latach 1859-69, czy burszostwo „Silesia” istniejące od 1869 r. do dzisiaj.
Na przełomie XIX i XX w. prawie każda cieszyńska rodzina miała swoich krewnych w stolicy, co powodowało, że Wiedeń był oczywistym wzorem w wielu dziedzinach dla wszystkich. Stolica narzucała ton życia politycznego, z Wiednia sprowadzano nowinki techniczne, dobrze prosperujące firmy otwierały tu swoje składy, a renomowane firmy wiedeńskie nie mogły zapomnieć o dobrym, cieszyńskim rynku. Z Wiednia przybywali artyści występujący w coraz większej liczbie na scenach w Cieszynie, wiedeńskie gazety stanowiły codzienne źródło informacji, plotki z wiedeńskiego życia towarzyskiego oraz wiedeńska moda stanowiły nieodłączny element codziennego życia cieszyńskiej elity.
Dzięki związkom z Austrią i Wiedniem Cieszyn dostał się na stałe w krąg uniwersalnej kultury europejskiej.
Postać cesarza Franciszka Józefa I w Cieszynie cieszy się sporą estymą i sympatią, chociaż nigdy nie zapomniano, że jego babka Maria Teresa dokonała rozbiorów Polski. Księstwo Cieszyńskie do monarchii habsburskiej należało już od 1526 r., natomiast Habsburgowie panowali w nim od 1653 r. Przez długi okres cesarze austriaccy nie przejawiali bezpośredniego zainteresowania nowo pozyskanym księstwem, traktując je często jako przedmiot przetargów, legatów testamentowych, wian i rekompensat. Przełamał ten stosunek dopiero w roku 1766 cesarz Józef II odwiedzając Cieszyn i przejeżdżając przezeń jeszcze dwukrotnie w latach 1773 i 1787. Jego bratanek cesarz Franciszek I obrał Cieszyn jako siedzibę swego dworu po ucieczce przed Napoleonem z Wiednia w roku 1805. Stał się więc Cieszyn wtedy faktyczną stolicą austriackiej monarchii. Franciszek I bawił w Cieszynie, już po wojnach napoleońskich w 1817 r.
Jednakże pierwszym cesarzem, który w pełni docenił znaczenie osobistych inspekcji swoich krajów był Franciszek Józef I. W czasie trwania takich wizyt mógł się naocznie przekonać o gospodarczym i kulturalnym stanie monarchii oraz o nastrojach „swoich wiernych ludów”. Często tym sposobem a także niezaprzeczalnym osobistym urokiem potrafił zaskarbić sobie lojalność, szacunek i admirację poddanych. W czasie swego długiego życia „Najjaśniejszy Pan” nawiedził Cieszyn czterokrotnie. Wizyty te miały miejsce w roku 1851, 1880, 1890 i 1906. Pomiędzy pierwszą a ostatnią bytnością cesarza w Cieszynie rozciąga się okres 55 lat, wystarczająco długi czas, aby powstała legenda o sędziwym monarsze, żywa wśród cieszynian do dnia dzisiejszego.
Pierwsza wizyta młodego, 21 letniego cesarza miała miejsce 3 listopada 1851 r. Cesarz zatrzymał się na krótki przeprzęg na cieszyńskim Rynku, powracając z inspekcji Galicji. Pomimo tego jak pisał Paweł Stalmach „sprawił miastu naszemu widok największej uroczystości”. Kolejny raz cesarz przyjechał z wizytą o charakterze inspekcyjnym. Przebywał w Cieszynie od 17 do 20 października 1880 r. Natomiast pobyty cesarza w dniach 35.IX.1890 oraz 30.VIII. 5.IX.1906 r. łączyły się przeprowadzanymi w okolicach Cieszyna wielkimi manewrami wojskowymi.
Każdorazowo cesarskim wizytom towarzyszyły specjalne przygotowania, by ugościć cesarza w sposób jak najbardziej godny i uroczysty. Wznoszono triumfalne bramy, ozdabiano Budynki publiczne i prywatne, przygotowywano występy orkiestr i chórów, pokazy sztucznych ogni i specjalne nocne pochody z pochodniami. Franciszek Józef I mieszkał na cieszyńskim zamku. W frontowych pokojach pierwszego piętra Pałacu Myśliwskiego przygotowywano cesarski apartament. Składał się z sypialni, Pokoju toaletowego, gabinetu, salonu i pokoju przyjęć. Ozdabiały go wykwintne meble, portrety Habsburgów i obrazy wielkich malarzy - Rafaela czy Murillo, pochodzące ze zbiorów cieszyńskich arcyksiążąt.
Cesarz przyjmował podczas oficjalnych audiencji dworskich dygnitarzy, przedstawicieli miejscowych władz, duchowieństwo obu wyznań, śląską szlachtę, korpus oficerski, posłów wiedeńskiego parlamentu i Sejmu Śląskiego, mieszczan, reprezentacje gmin wiejskich oraz członków niemieckich, polskich i czeskich stowarzyszeń. Wybranych gości przyjmował obiadami w rozstawionym na Wzgórzu Zamkowym, odziedziczonym po arcyksięciu Albrechcie, tzw. „namiocie spod Custozzy”. Wraz z deserem serwowano dworskie cukierki z portretami Franciszka Józefa I, które skwapliwie upychane przez biesiadników po kieszeniach, jako przedmiot dumy, zajmowały poczesne miejsce w cieszyńskich salonach.
Radość zgromadzonych tłumów nie miała granic, gdy cesarz bez żadnych środków ochrony, piechotą odwiedzał budynki użyteczności publicznej, szkoły, zakłady opiekuńcze, kościoły i klasztory. Szanował każdą religię, toteż odwiedził także ewangelicki Kościół Jezusowy, gdzie zasiadł w specjalnie na tą okazję zrobionym fotelu tronowym, oraz wspaniale przyozdobioną żydowską synagogę przy ul. Bóżniczej. Odwiedzał także zakłady przemysłowe, jak arcyksiążęcą hutę w Trzyńcu i mleczarnię w Cieszynie czy fabrykę mebli giętych żydowskich przemysłowców Jacoba i Josefa Kohnów.
Cesarskie wizyty wpływały na ożywienie handlu, do miasta z najbliższych okolic a także Galicji, Moraw i Węgier zjeżdżało ok. 50.000 ludzi. Hotele i restauracje były przepełnione a cieszyńscy kupcy prześcigali się w sprzedaży pamiątek z cesarskimi portretami i herbami. Podczas swej ostatniej wizyty w 1906 r. cesarz otworzył nową siedzibę Sądu Obwodowego oraz salę posiedzeń Rady Miejskiej, gdzie wpisał się do księgi pamiątkowej. Po powrocie do stolicy Franciszek Józef I wystosował odręczny list, w którym pisał: „Miałem sposobność ponownie przekonać się o wysokiej kulturze tego kraju i prawdziwie patriotycznem usposobieniu jego ludności. Serdeczne, o gorącem przywiązaniu do mnie i naszego domu świadczące przyjęcie, jakie mi wszędzie a zwłaszcza ze strony miasta Cieszyna zgotowano, napełnia mnie szczerą radością”.
Mieszkańcy Cieszyna pielęgnowali przywiązanie do tego monarchy, pod którego rządami osiągnęli poczucie stabilizacji i dobrobytu. Imieniem Franciszka Józefa I obdarzyli w 1892 r. jeden z pawilonów Szpitala Śąlskiego, a w roku 1898, z okazji 50-lecia panowania miasto wybudowało „Jubileuszowy Dom Sierot im. Franciszka Józefa i cesarzowej Elżbiety” przy ul. Willowej (obecnie ul. Kraszewskiego). W 5 lat później, w 1903 r. Stanął na Olzie Most Jubileuszowy, do którego prowadziła ul. Franciszka Józefa (obecnie ul. 3 Maja). W 80 urodziny monarchy, w roku 1910, cieszyńscy mieszczanie wystawili w Lasku Miejskim pomnik w kształcie obelisku z cesarskim popiersiem. W wielu odwiedzanych przez cesarza budynkach zachowały się także poświęcone mu tablice pamiątkowe.
Najgroźniejszy w skutkach pożar, który spustoszył Cieszyn w 1789 r., stał się paradoksalnie przyczyną jego urbanistycznego rozrostu i gospodarczego rozwoju. Największe nasilenie budownictwa przypadło na lata 1820-1850, nadając architekturze miasta późnoklasycystyczny i biedermeierowski charakter.
Niepoślednią rolę w tym procesie odegrał znany wiedeński architekt Józef Kornhäusel. Urodzony w 1782 r. w Wiedniu jako syn murarza, studiował tam architekturę u znanych przedstawicieli wiedeńskiego klasycyzmu J. F. Hohenbergsa i Piotra von Nobile. W 1808 r. został członkiem Wiedeńskiej Akademii. Zmarł w Wiedniu w 1860 r. Specjalnością Kornhäusla były obiekty mogące pomieścić dużą liczbę ludzi. Charakterystyczną cechą jego budowli było stosowanie szerokich płaszczyzn murów, skromnej dekoracji architektonicznej ograniczonej do pilastrów, lizen i łuków, umieszczanie okien w półkolistych, płaskich niszach oraz stosowanie wysokich attyk. Jego architektura oznacza się delikatnością i oszczędnością w artykulacji oraz dobrym smakiem w zestawieniu brył w jedną organiczną całość. Był on przedstawicielem schyłkowej, biedermeierowskiej fazy klasycyzmu wiedeńskiego, który wycisnął swe piętno szczególnie w austriackiej architekturze. W latach 1812-18 jako dyrektor budowlany książąt Liechtensteinów czynny był przede wszystkim w Baden pod Wiedniem, gdzie wystawił m.in. miejski teatr, ratusz, pałace książąt Lichtensteinów i hrabiów Esterhazych oraz szereg czynszowych kamienic. W późniejszym okresie związał się z dworem arcyksięcia Karola Habsburga, któremu pod Baden wystawił imponujący zamek Weilburg, zaś w Wiedniu miejski pałac. W następnych latach właśnie Wiedeń stał się terenem jego aktywności, o czym, oprócz wielu kamienic mieszczańskich, świadczą takie realizacje jak fasada Klasztoru Szkockiego, bożnica, cyrk na Praterze oraz teatry w Josefstadt, Hietzing i Heiligenstadt oraz przebudowa klasztoru w podwiedeńskim Klosterneuburg. Był także twórcą wielu założeń pałacowych na Morawach i Śląsku Cieszyńskim.
W roku 1838 cieszyński książę Karol Habsburg sprowadził Józefa Kornhäusla do Cieszyna. Arcyksiążę zlecił mu przebudowę swej rezydencji na Górze Zamkowej. Polecił zniwelować ruiny w górnej części zamku i założyć tam romantyczny park. Pozostałości zamku dolnego wykorzystano do budowy tzw. Pałacu Myśliwskiego i przyległej doń oranżerii. Sam pałac o niezwykle prostej i oszczędnej w środkach klasycystycznej architekturze swą fasadą zwrócony jest w stronę miasta. Dwupiętrowa część środkowa pałacu, z typowym dla Kornhäusla motywem serliany i trójkątnym przyczółkiem, ujęta została po bokach przez dwa piętrowe skrzydła z symetrycznie rozmieszczonymi sieniami. Na południowo zachodnim narożniku pałacu, na średniowiecznym bastionie, wystawił klasyczną świątynię-belweder, w formie doryckiego portyku, który zamyka perspektywę alei położonej po drugiej stronie Olzy. Przy pałacu Kornhäusel wystawił klasycystyczną oranżerię, którą rozebrano w 1966 r. Także zamkowej romańskiej rotundzie nadał charakter klasycystycznego pawilonu-kaplicy o dużych półkoliście sklepionych oknach ujętych parami pilastrów. W 1955 r. przywrócono jej pierwotny stan. Zniwelowano jednocześnie teren całego Wzgórza Zamkowego, gdzie został założony angielski, krajobrazowy park. Tym samym, po ukończeniu prac w 1840 r. cieszyński Zamek stał się typowym klasycystyczno romantycznym założeniem o prostej architekturze, umiejętnie wkomponowanym w parkowy pejzaż.
W Cieszynie Kornhäusel nie poprzestał na zamówieniu arcyksięcia Karola. W 1836 r. w przyległej do ratusza sali teatralnej występujący tam „komedianci” zaprószyli ogień. Spalił się teatr oraz częściowo ratusz i wieża.
Powołany przez miejską radę Społeczny Komitet Odbudowy Ratusza rozpisał konkurs na projekt jego rekonstrukcji wraz z salą teatralną. Chociaż konkurs wygrał Franciszek Schneider z Wiednia, gubernialne władze zaakceptowały plany Józefa Kornhäusla. Przewidywały one poszerzenie korpusu ratusza, oddzielenie go od teatru i przekształcenie obu elewacji. Podczas odbudowy w roku 1839 fasada ratusza uległa istotnemu przeobrażeniu. W miejscu dotychczasowych podcieni wystawiono dorycki portyk kolumnowy dźwigający balkon. Elewacje ozdobiono płaskimi lizenami i trójkątnym tympanonem, co podkreślało prostotę nowej fasady. Gruntownej zmianie uległ także budynek miejskiego teatru (obecne kino). Od ul. Ratuszowej reprezentacyjne wejście prowadziło do sali widowiskowej. Było to dwukondygnacyjne pomieszczenie, ozdobione lizenami, jońskimi pilastrami oraz galerią dla publiczności. Teatr spełniał także funkcje sali redutowej, dlatego też otoczony został pomieszczeniami gospodarczymi, wozownią, stajnią oraz traktiernią i pokojami restauracyjnymi. Zewnętrzna fasada teatru, nie zmieniona do chwili obecnej, charakteryzowała się typową dla tego architekta wyrafinowaną prostotą osiągniętą za pomocą delikatnego boniowania, gzymsów i półokrągłych okien. W 1847 r. wznowiono tam teatralne spektakle, które gromadziły mieszkańców Cieszyna do czasu wybudowania nowego teatru w 1910 r.
Z pobytu Józefa Kornhäusla w Cieszynie skorzystała także miejscowa arystokracja obstalowując u niego projekty swych siedzib. Uczynili tak hrabiowie Saint Genois d'Anneaucourt, dla których w 1840 r. zaprojektował trzecie skrzydło ich miejskiej siedziby (tzw. Pałacu Larischów, obecnie Muzeum). W skrzydle tym zaprojektował pałacową stajnię o rzadko spotykanym założeniu (obecnie „Café Muzeum”).
Usytuowana na planie kolistym, wysoka na dwie kondygnacje z kopulastym sklepieniem, podtrzymywanym przez umieszczoną centralnie kamienną kolumnę. W ścianach, w półkolistych wnękach umieszczono 16 stanowisk dla koni z marmurowymi żłobami.
Wiedeń posiadał niezaprzeczalny wpływ na obyczajowość i styl życia w całej monarchii austro-węgierskiej. Nierozerwalne z nim było życie towarzyskie koncentrujące się przede wszystkim w kawiarniach, cukierniach, restauracjach, gospodach, ogródkach oraz hotelach i zajazdach. Wiedeńskie wzory bezpośrednio przeniesione z Wiednia do Cieszyna zaowocowały wieloma takimi miejscami o oryginalnym wystroju, z pierwszorzędną kuchnią i obsługą. Już w XVIII w. działało w Cieszynie parę domów zajezdnych i gospód. W samym mieście znajdował się już położony przy Rynku hotel „Pod Brunatnym Jeleniem”, który gościł wiele znakomitości i głów koronowanych m.in. cesarza Józefa II, cara Aleksandra, wielkiego księcia Konstantego czy generała Kutuzowa. Także przy Rynku znajdował się zajazd „Pod Złotą Koroną”, gdzie w 1813 r. na parę dni zatrzymał się książę Józef Poniatowski. Przy ul. Głębokiej działała najstarsza, bo założona w 1749 r., winiarnia Ferdinanda Türka, serwująca bogaty wybór win austriackich. Za miejskimi murami, na Frysztackim Przedmieściu mieścił się zajazd „Pod Modrą Gwiazdą” a przy Górnym Rynku i na Wyższej Bramie hotel „Pod Złotym Wołem”, gospoda „Pod Złotym Kółkiem” oraz zajazdy „Pod Trzema Murzynami” i „Pod Królem Polskim” .Wszystkie one oferowały gościom trunki, posiłki i noclegi. Ich wyposażenie było jeszcze skromne, tak jak w gospodzie Mendroka przy ul. Głębokiej, gdzie w obszernej izbie z piecem pośrodku, oświetlonej jedną świeczką, mieszczanie paląc fajki i popijając wino spędzali wieczory, przekazując sobie miejscowe nowinki i wiadomości z dalekich ziem. Gospody takie spełniały oprócz gastronomicznych, rozliczne funkcje o charakterze towarzyskim i społeczno kulturalnym, przyczyniając się do integracji miejskiej społeczności i rozwijaniu jej kontaktów ze światem.
Znaczne zróżnicowanie i specjalizacja gastronomicznych zakładów nastąpiła z początkiem XIX w. Pojawiły się liczne restauracje, kawiarnie, cukiernie, winiarnie, piwiarnie, wyszynki, bufety a obok tradycyjnych zajazdów powstawało coraz więcej nowoczesnych hoteli. Na przełomie XIX i XX w. działały w Cieszynie już 83 restauracje, 7 kawiarni i 5 hoteli.
Najdłużej działającą w mieście kawiarnią, była założona przez Jana Jedeka w latach 1840-tych, na rogu Rynku i ul. Menniczej „Café Jedek”. Od 1891 r. zaczęła funkcjonować jako „Café Zentral” popularnie zwana „Centralką”.
Nimbem tajemniczości otoczona była restauracja powstałego w 1898 r. przy ul. Głębokiej „Domu Niemieckiego” (obecnie „Retro”). Umieszczona w piwnicy o wysokich łukowych sklepieniach, stała się w 1906 r. siedzibą paramasońskiego stowarzyszenia „Schlarafia Teschenia”, co dało asumpt do jej popularnej po dziś dzień nazwy „Loża masońska”. Jednym z większych i renomowanych był hotel „Austria”. W latach 80-tych XIX w., w miejscu gospody Mendroka, Franz Stiller urządził kawiarnię i restaurację, którą w parę lat potem przekształcił w jeden z najlepszych w mieście hoteli. Ozdobą hotelu stała się, urządzona w 1891 r. według najlepszych wiedeńskich wzorów, „Sala arcyksięcia Eugeniusza”. Przez długi czas pełniła rolę jedynej w Cieszynie sali koncertowej, mogąc pomieścić 450 osób. Od 1914 r. obiekt ten funkcjonował jako „Grand Hotel Austria”, natomiast jego najznamienitszym gościem był w początkach I wojny światowej Józef Piłsudski. Podobnie wyglądały i działały inne cieszyńskie hotele „Pod Złotym Wołem”, „Dworzec Centralny”, „Pod Miastem Cieszynem” czy „Hotel National”.
Jednakże synonimem wiedeńskiego szyku stał się przede wszystkim, usytuowany przy Rynku, hotel „Pod brunatnym Jeleniem”. Istniał już w 2 poł. XVIII w. i prowadzony był przez różnych przedsiębiorców zwanych „gospodzkimi”. Przeprowadzane przez nich inwestycje, jak dobudowa drugiego piętra czy uruchomienie konnego omnibusu dowożącego gości z dworca kolejowego z Pruchnej a później z Saskiej Kępy, nie wystarczyły wobec rozwoju ruchu kolejowego i turystycznego w końcu XIX w. Dlatego w 1910 r. grupa mieszczan cieszyńskich pod kierunkiem budowniczego Ludwika Kametza założyła spółkę „Hotel pod Brunatnym Jeleniem”, która na miejscu starego hotelu i sąsiedniej kamienicy wzniosła według projektu wiedeńskiego architekta Kiliana Köhlera nowy, duży obiekt specjalnie zaprojektowany do celów hotelowych. Uroczyste otwarcie hotelu nastąpiło w czerwcu 1912 r. Na trzech piętrach mieścił on 67 pokoi hotelowych z tzw. angielskimi łazienkami, centralnym ogrzewaniem, elektrycznym oświetleniem, wentylacją, lodówkami oraz z luksusowo wyposażoną w stylu secesyjnym kawiarnią, salonem dla dam, restauracją, salą koncertową i balową, zimową kręgielnią oraz specjalnymi pokojami klubowymi przeznaczonymi dla spotkań cieszyńskich stowarzyszeń. Hotel urządzony został według najnowocześniejszych wiedeńskich wzorów i stołecznego szyku. Specjalnością restauracji była tradycyjna wiedeńska kuchnia, kawiarnia serwowała typowe austriackie ciasta i desery z nieodłączną kawą parzoną na wiele sposobów. W sali koncertowej niemal codziennie odbywały się występy artystów z Wiednia i innych kulturalnych ośrodków monarchii. Dla wygody klientów w hotelu mieścił się renomowany zakład cesarsko królewskiego nadwornego fryzjera Franciszka Hermanna oraz salon kosmetyczny. W okresie I wojny światowej hotel zamieszkiwali oficerowie Głównego Sztabu Armii austriackiej, potem był siedzibą Międzysojuszniczej Komisji Alianckiej. Koncentrowało się w nim nie tylko życie społeczno - kulturalne ale także polityczne wykraczające ponad region. Przyczyniło się do tego, że wokół hotelu narosło wiele barwnych legend.
Liczne cieszyńskie restauracje i kawiarnie serwujące wiedeńską kuchnię przyczyniły się do jej szerokiego spopularyzowania.
Do dzisiejszego dnia na wielu cieszyńskich stołach znaleźć więc można tak typowe dla tej kuchni potrawy jak rosół z „frytą” (czyli zwiniętym i pokrajanym w paski naleśnikiem), zupę kminkową, ulubioną przez cesarza Franciszka Józefa I pieczeń wołową - „Tafelspitz”, cielęcy sznycel wiedeński lub panierowanego w tartej bułce kurczaka po wiedeńsku czy łazanki z kapustą i szynką. W cieszyńskim menu zagościły także potrawy rodem z innych ziem monarchii: czeskie knedle, kluski i powidła, węgierski gulasz, nadziewana papryka i palaczinki. Popularnością cieszyła się i cieszy kawa po wiedeńsku, której najlepszy asortyment dostarczała, znajdująca się przy ul. Głębokiej, palarnia i skład kawy znanej wiedeńskiej firmy Juliusa Meinla. Tradycje tą podtrzymuje wiele współczesnych cieszyńskich kawiarnii. Wiedeńskiej kawy nie sposób wyobrazić sobie bez słodkich deserów i wypieków tortu Sachera, pischingera, buchetek (czyli drożdżowych bułeczek) z powidłami czy słodkich omletów.
W okresie świąt Bożego Narodzenia w wiedeńskich i cieszyńskich domach serwowane są drobne, kruche ciasteczka. Ich przeróżne kształty, zdobienia, nadzienia i smaki odzwierciedla bogata gama nazw, za którymi kryją się dziesiątki różnych przepisów. Na wigilijnym cieszyńskim stole można więc znaleźć: kocie oczka zwane lincerkami, ule, kawusie, trufle, ziemniaczki, ciasteczka królewskie, andruciki, pierniczki, gwiazdki, chlebiczki i imbirki, roladki kokosowe, bomby migdałowe, rumowe i orzechowe, grzybki marcepanowe i makaroniki, płatki z czekoladą, beziki całuski, ciasteczka ze skwarek i z kisielem, rogaliki i półksiężyce, krajankę orzechową i kokoski surowe, ciasteczka „przez maszynkę”, keksiki, orzeszki i koniczynki. Pieczenie tak wielkiej rozmaitości ciasteczek byłoby niezmiernie żmudne, więc cieszyńskie panie dzielą się pracą a potem swoimi wypiekami, z udawaną obojętnością oczekując opinii o swym dziele.
Z pewnością jednak najbardziej pożądanym po dziś dzień wiedeńskim przysmakiem, z chęcią przygotowywanym przez cieszyńskie gospodynie, jest strudel jabłkowy (czasem makowy lub serowy). Każdy dom ma swoje wypróbowane przepisy i owiane tajemnicą sposoby ciągnięcia ciasta i pieczenia. Każdy też strudel, choć składniki są podobne, różni się wyglądem i smakiem. Różnie też jest podawany: na gorąco, na zimno, z bitą śmietaną i lodami waniliowymi, lub bez nich, posypany jedynie cukrem pudrem. W Cieszynie, jesienią, odbywa się nawet doroczny konkurs na najlepszy strudel, wywołujący wśród pań, jury i publiczności wiele uzasadnionych emocji.
A oto jeden z wielu domowych przepisów, datujących się na początek XX w.
„Z szklanki wody z łyżeczką octu i troszką soli oraz mąki, najlepiej by była mąka gładką, zaczyniasz ciasto. Mąki wychodzi niecałe 1/2 kg. Ciasto musi być nie za gęste ani nie za rzadkie. Następnie, jak ciasto nie będzie się lepiło do rąk - posmarujesz je masłem i nakryjesz gorącym glinianym rondelkiem, pozostawiając je tak godzinę przeszło. Do rozciągnięcia ciasta musisz sobie przygotować stół nakryty czystym obrusem, posyp go mąką, pod obrus daj na środek stołu płytki, dnem do góry odwrócony talerz. Ciasto kładziesz trochę rozpłaszczone na środku obrusa, na talerz i rozciągasz dookoła. Pamiętaj, aby nie było rozciągnione bardzo cieniutko, bo będzie pękać. Kraj jest grubszy i to trzeba obciąć. Zostaw go na serwecie aby przeschło. Rozciągnione ciasto dobrze skrapiasz najpierw roztopionym masłem, następnie sypiesz dobrze bułkę tartą potem dajesz jabłka pokrajane w cienkie plasterki z łupką, posypujesz dobrze cukrem pudrem i na koniec cynamonem, rodzynkami, skórką pomarańczową, a można jeszcze i drobno usiekanemi, słodkiemi migdałami. Następnie z jednej strony zagniesz ciasto trochę a resztę rolujesz podnosząc ciasto rękami spod spodu wraz z obrusem i tak ciasto samo się zawija do końca. Umieszczasz je na długiej wysmarowanej grubo masłem i osypanej bułeczką blasze i wierzch smarujesz masłem, albo skręcone w ślimak w rondlu. Pieczesz strudel w gorącej rurze całą godzinę. Gdy się dopieka, możesz go polać śmietaną, a gdy jest gotowy posypać cukrem.”
Jednego wszakże składnika nie podają żadne przepisy. Według doświadczonych cieszyńskich gospodyń, podstawą prawdziwego strudla jabłkowego, gwarantującą jego dobroć i doskonałość jest 500 lat panowania Habsburgów. Na tym właśnie polega tradycja pełna uroku!
Jednym z elementów wiążących w szczególny sposób niektórych cieszyńskich przedsiębiorców z Wiedniem był tytuł cesarsko-królewskich dostawców dworu. Pierwotnie łączył się on z przywilejem dostarczania towarów danej firmy na dwór cesarski, co jednak w Cieszynie raczej nie miało zastosowania, jako, że produkty spożywcze dostarczała na stoły Habsburgów bezpośrednio Komora Cieszyńska, m. in. bryndzę i masło o nazwie Teebutter (do dzisiaj obecne w wiedeńskich sklepach, skrót od Teschner erzherzogliche Butter cieszyńskie masło arcyksiążęce). W 2 poł. XIX w. był to już raczej tytuł honorowy, dawał jednak prawo umieszczania cesarskiego dwugłowego orła na znakach i wyrobach firmy. Dodawało to splendoru danej firmie i jej właścicielom, tym bardziej, że wyróżniano nim rzeczywiście najlepsze firmy i produkty w danej branży. W Cieszynie tytuły c. k. dostawców dworu otrzymały firmy działające w tych gałęziach gospodarki, z których miasto nad Olzą słynęło, a więc w dziedzinie handlu, drukarstwa, fotografii i produkcji alkoholu.
Jako pierwsza tytuł c. k. dostawcy dworu otrzymała w 1883 r. drukarnia i księgarnia Karola sen. Prochaski. Drukarnia Prochasków, założona w 1806 r., była najstarszym zakładem tego rodzaju na Śląsku Cieszyńskim i w ręku tej rodziny pozostała aż do 1945 r. W 2 poł. XIX w. Karol jun. Prochaska przekształcił niezbyt dużą oficynę zlokalizowaną przy ul. Stromej w jeden z największych zakładów poligraficznych w całej monarchii, który przed I wojną światową zatrudniał ok. 400 pracowników. Posiadał m.in. nowoczesny zakład litograficzny, drukujący oprócz wydań albumowych także mapy. Kartograficznym przebojem firmy była mapa kolejowa monarchii austriackiej, która doczekała się prawie stu wydań. Przede wszystkim jednak drukarnia Prochaski wydawała książki i to w kilkudziesięciu językach, m.in. po hebrajsku, arabsku i etiopsku. Oprócz książek wydawała także czasopisma, długie lata drukowała się w niej „Gwiazdka Cieszyńska”. Prochaska był też wydawcą „Silesii”, najważniejszego niemieckiego czasopisma na Śląsku Austriackim.
Uznaniem wysokiego poziomu cieszyńskiego drukarstwa był fakt, że kolejną firmą, która w 1901 r. uzyskała tytuł c. k. dostawcy dworu była także drukarnia, mianowicie Fritza Kutzera. Od początku postawił on na wysoki poziom wyposażając ją w najnowocześniejsze maszyny. Poza książkami drukował także w wielkich ilościach księgi handlowe i litografie. Firma miała składy swoich towarów m. in. w Wiedniu, i Budapeszcie. Z kolei w 1905 r. tytuł c. k. nadwornego księgarza otrzymał Siegmund Stuks, specjalizujący się w sprzedaży literatury pięknej i przewodników turystycznych. Codziennie odwiedzał jego księgarnię przy Pl. Świętego Krzyża rezydujący w Cieszynie arcyksiążę Eugeniusz, gdzie dokonywał zakupów do swej prywatnej biblioteki.
Poza drukarstwem Cieszyn słynął z produkcji wysokogatunkowych alkoholi, w czym spory udział mieli producenci żydowskiego pochodzenia. Należał do nich m.in. Moritz Fasal, który w 1868 r. założył w Cieszynie firmę produkującą likiery, gatunkowe wódki oraz wodę sodową. W ciągu następnych lat rozwinęła się ona do dużego przedsiębiorstwa, którego wyroby zdobywały nagrody na krajowych i międzynarodowych wystawach. Jednym z najbardziej znanych produktów była słynna, i często podrabiana „Fasalówka”. Także firma Fasala miała składy w wielu miastach monarchii, m. in. w Wiedniu, a jej działalność uhonorował cesarz tytułem c. k. dostawcy dworu nadanym w 1903 r. W 1913 r. kolejnym c. k. dostawcą został inny cieszyński producent wódek i likierów Samuel Spitzer.
Cieszyn słynął też z działających licznych warsztatów fotograficznych, które od połowy XIX w. uwieczniały nie tylko jego mieszkańców, ale też piękno nadolziańskiego miasta. Dzięki miejscowym drukarzom tysiące egzemplarzy widokówek przybliżały widoki Cieszyna mieszkańcom całej Europy. Najbardziej znanym cieszyńskim fotografem był Heinrich Jandaurek, który fachu uczył się m. in. w Wiedniu, a własne atelier, początkowo razem z bratem, założył w 1870 r. w kamienicy przy ul. Głębokiej. Fotografował często członków domu panującego, co przysparzało mu wielu klientów. Za wysoką jakość swoich prac Jandaurek otrzymywał szereg nagród, m.in. medale przyznane przez Towarzystwo Fotograficzne w Wiedniu w 1877 i 1887 r.
Ukoronowaniem jego działalności był tytuł c. k. nadwornego fotografa, który otrzymał w 1900 r. Było to wyróżnienie równorzędne tytułowi c. k. dostawcy dworu, podobnie jak tytuł c. k. nadwornego fryzjera, jaki w 1915 r. otrzymał Franz Hermann, działający w hotelu „Pod Brunatnym Jeleniem”.
Jednak od wieków, poza rzemiosłem, największe znaczenie dla gospodarki miasta miał handel. W gronie c. k. dostawców dworu reprezentowali go Józef Konczakowski i jego syn Bruno. Józef pochodził z rodziny emigrantów ze wschodnich terenów Rzeczpospolitej. W 1878 r. przejął on działający w Cieszynie przy Rynku sklepik żelazny Roberta Gomolki, który w ciągu kilkunastu lat przekształcił w dużą firmę, obsługującą poza Cieszynem także podcieszyńską wieś oraz zakłady przemysłowe w zagłębiu ostrawsko-karwińskim i trzynieckim. Pod koniec życia Józef Konczakowski doczekał się uznania w postaci tytułu c. k. dostawcy dworu, który otrzymał w 1907 r. Po jego śmierci i przejęciu firmy ten sam tytuł dostał w 1909 r. jego syn Bruno Konczakowski, który tajników kupieckiego fachu uczył się w Wiedniu. Bardziej znany był jako kolekcjoner starej broni, przedmiotów sztuki i rzemiosła. Nabywał je podczas licznych podróży handlowych po całej monarchii. W swej kamienicy przy Rynku urządził prywatne muzeum, w którym eksponował swoją bogatą i cenną kolekcję.
Jedną z żywych cieszyńskich tradycji, silnie zakorzenioną w wiedeńskich wzorach, jest pielęgnowane po dziś dzień życie muzyczne oraz związane z nim w okresie karnawału zabawy i bale. Z niesłabnącym entuzjazmem cieszynianie uczęszczają do swego teatru i sal koncertowych na wiedeńskie operetki a liczne festiwale, jak np. Festiwal Muzyki Wokalnej „Viva il canto”, cieszy się wielką popularnością.
Regularne życie muzyczne rozwinęło się w Cieszynie w XVIII w. i było odbiciem tego, co działo się na wiedeńskich scenach i estradach. Spektakle teatralne i operowe, ale też reduty i bale odbywały się od 1726 r. w przyległej do Ratusza sali teatralnej zwanej też redutową. Były tam wykonywane dzieła Mozarta, Haydna i Mendelssohna. Cieszyn gościł także największych ówczesnych muzyków. Wraz ze swą orkiestrą 16.XI.1844 r. Koncertował w sali redutowej Johann Strauss ojciec, zapoznając cieszynian ze swymi najnowszymi walcami, polkami i marszami.
Z entuzjazmem został przyjęty także Franciszek Liszt. Aby zaprosić tego cieszącego się sławą geniusza pianistę, dyrektor Komory Cieszyńskiej Josef von Kachlberg rozpisał wśród mieszkańców Cieszyna listę subskrypcyjną deklarując samemu znaczną kwotę. Uzbierano niebawem tysiąc guldenów, co pozwoliło sfinansować kosztowną i skomplikowana podróż artysty z Wiednia. Do Liszta wystosował von Kachlberg zaproszenie: „Proszę przybyć do Cieszyna, bo Cieszyn przybyć do Pana nie może”. Dyrektor Kachlberg kupił nawet fortepian ulubionej przez pianistę wiedeńskiej firmy Streichera. Liszt przyjechał do Cieszyna i 2.VI.1846 r. dał koncert w nowej stylowej oranżerii na cieszyńskim zamku. Podbił serca licznie zgromadzonych słuchaczy przybyłych z miasta i całej okolicy. Wszystkich muzyków cieszyńskich zaprosił Kachlberg na koncert, zakupując im wspaniałomyślnie drogie bilety wstępu. Franciszek Liszt bawił w Cieszynie osiem dni. W dzień zwiedzał miasto i okolice, wieczorami zaś godzinami grał dla zachwyconych gości szczelnie wypełniających zamkowe salony von Kachlberga.
Ponad czterdzieści lat później zamek stał się miejscem innych muzycznych wydarzeń. W cieszyńskim garnizonie od 1888 r. stacjonował „najprzystojniejszy z Habsburgów” arcyksiążę Eugeniusz, brat ostatniego właściciela dóbr cieszyńskich Fryderyka. Jego wojskowe obowiązki były zapewne dość monotonne i nie zaspakajały zainteresowań arcyksięcia, który miał duszę artysty i lubił otaczać się ludźmi sztuki i kultury. Powstał w ten sposób na cieszyńskim zamku, gdzie arcyksiążę rezydował, mały „dwór” zwany „cieszyńskim Wartburgiem”. Przy jego pomocy arcyksiążę, spełniając funkcję mecenasa, inspirował życie muzyczne i kulturalne Cieszyna. W braku odpowiednio dużego pomieszczenia, wyposażył przestronne piwnice zamkowego browaru przekształcając je w salę koncertową ze sceną. Wystawiał tam opery ulubionego przez siebie Richarda Wagnera. Jako soliści występowali specjalnie w tym celu sprowadzeni z Wiednia artyści Opery Dworskiej, natomiast funkcje statystów spełniali urzędnicy kameralni i ich żony oraz cieszyńscy mieszczanie. O dekoracje troszczyli się zatrudnieni w Komorze Cieszyńskiej inżynierowie, natomiast oprawę muzyczną zapewniała należycie wyszkolona orkiestra miejscowego 100. regimentu piechoty, którą rzekomo osobiście przygotowywał uzdolniony arcyksiążę Eugeniusz. Mieszkańcy Cieszyna odwdzięczyli się arcyksięciu nadając w 1891 r. jego imię sali koncertowej przyległej do hotelu „Austria”.
Cieszynianie nie tylko zachwycali się koncertami zapraszanych artystów, lecz sami kształcili się i doskonalili jako muzycy, często osiągając najwyższy w tej dziedzinie poziom. Już w 1860 r. powstała pierwsza w mieście szkoła muzyczna założona przez Karola Slawika, gdzie uczono głównie gry na fortepianie i śpiewu. Po ojcu przejął jej prowadzenie Ottokar Slawik, uczeń znanego austriackiego kompozytora Antona Brücknera. Szkoła prowadziła zajęcia według programu wiedeńskiego konserwatorium i wielu jej uczniów tam właśnie kontynuowało naukę. W oddziale wirtuoza gry na skrzypcach Michała „Zeno”-Pogrobińskiego wykształciło się wielu znakomitych muzyków, by wspomnieć światowej sławy skrzypka Maxa Rostala, czy Eduarda Zathurecky'ego, dyrektora Akademii Muzycznej w Budapeszcie. Obaj Slawikowie byli członkami założonego w 1841 r. Cieszyńskiego Towarzystwa Śpiewaczego (Teschner Männergesangverein), które w 1901 r. na Placu Rudolfa wystawiło pomnik Franza Schuberta, w 60 rocznicę swego istnienia. Podobnych chórów, skupiających miłośników śpiewu, było w Cieszynie więcej.
To zamiłowanie do muzyki i koncertowania przejawiało się i w dalszym ciągu przejawia szczególnie w okresie karnawałowym, kiedy co tydzień w wielu salach, restauracjach i prywatnych domach Cieszyna odbywają się zabawy i bale, organizowane przez różne organizacje, instytucje, szkoły i środowiska zawodowe. Bale te przebiegają według usankcjonowanych tradycją zwyczajów, ubarwiają je różne towarzyskie zabawy, konkursy i loterie. Z reguły posiadają charakter charytatywny i samopomocowy.
Pierwszy bal z udziałem wysokich sfer towarzyskich odbył się po podpisaniu 13.V.1779 r. tzw. Pokoju Cieszyńskiego, kończącego wojnę pomiędzy Austrią a Prusami o sukcesję bawarską. Siedmiu obradujących w Cieszynie posłów głównych państw europejskich, na cześć zawartego pokoju, wydało wielki bal dla gościnnych mieszkańców. Wtedy to po raz pierwszy cieszyńskie mieszczki sprowadziły sobie z Wiednia tak modne w epoce rokoka krynoliny i różne dodatki do strojów. W późniejszym czasie cieszyńskie panie nie musiały po swe toalety jeździć koniecznie do Wiednia, bowiem można je było nabyć na miejscu. W szykowne wiedeńskie ubiory i akcesoria zaopatrywały się w wielu sklepach i zakładach modniarskich. Towarów tych dostarczał np. sklep „Modes de Viennes”, salon obuwniczy „Wiener Schuhwarenhaus” czy działający do dzisiaj zakład znanej modystki Zofii Leitner przy ul. Głębokiej.
Wzmożony rozwój urbanistyczny Cieszyna w 2 połowie XIX w. zmienił jego urbanistyczne i architektoniczne oblicze. Związane to było z planami rozbudowy tzw. Wielkiego Cieszyna, przedsięwziętymi przez burmistrza Johanna Demla von Elswehr w końcu XIX w. W okresie tym powstało w mieście wiele budynków użyteczności publicznej, nawiązujących do tzw. stylu wiedeńskiego Ringu, jak np. Sąd Obwodowy przy ul. Garncarskiej, Szkoła Ludowa przy Pl. Wolności, Katolicki Urząd Parafialny przy Pl. Dominikańskim, Cieszyńska Kasa Oszczędności przy Rynku czy Dom Starców przy ul. Korfantego.
Na przełomie XIX i XX w. zapanowała w Cieszynie niepodzielnie secesja w jej wiedeńskiej odmianie. Chociaż charakterystyczne dla secesji były ruchliwe i pełne energii asymetryczne, falujące linie, w Wiedniu rozwinął się kierunek hołdujący klasycznym tendencjom, stosujący chętnie płaski ornament geometryczny.
Styl „Wiener Sezession” powszechnie stosowali cieszyńscy architekci wykształceni w wiedeńskich technicznych uczelniach. W pierwszym rzędzie należał do nich twórca gmachu Albrechtsgymnasium (obecnie Liceum im. A. Osuchowskiego) Albrecht Dostal oraz Robert Lewak, którego działalność charakteryzuje najlepiej własna willa przy ul. 3 Maja i kamienica na rogu Górnego Rynku i ul. Limanowskiego.
Niepoślednią rolę w architekturze Cieszyna odegrała niezwykle ruchliwa firma Eugena Fuldy, która wystawiła w mieście wiele kamienic i prywatnych willi. Przykładem tego może być wybudowana przez Fuldę na rogu Pl. Świętego Krzyża i ul. Głębokiej w 1912 r. własna, 4-piętrowa kamienica z pierwszą w mieście wiedeńską windą. Na parterze znajdował się nowoczesny magazyn tekstylny O. Aufrichta, zaś na poddaszu nowoczesne atelier znanej wiedeńskiej firmy fotograficznej Karla Pietznera.
Oprócz renomowanych architektów w początku XX w. działali w Cieszynie uzdolnieni budowniczowie Carl Friedrich, Alois Jedek, Anton Jonkisch, Ludwig Kametz, Josef Nossek. Dzięki nim powstały secesyjne obiekty Szkoły Ludowej i Wyższej Szkoły Realnej przy Pl. Londzina, Polskiego Męskiego Seminarium Nauczycielskiego na Bobrku, Ewangelickiego alumnatu dla dziewcząt przy Pl. Wolności oraz wiele czynszowych kamienic. Cieszyńskie budynki użyteczności publicznej powstawały także w wyniku konkursów, które rozstrzygało Austriackie Stowarzyszenie Inżynierów i Architektów w Wiedniu (Oesterreichisches Ingenieur- und Architekten-Vereins) przy współudziale Klubu Techników (Techniker - Club) w Cieszynie. Swoje projekty realizowali w Cieszynie architekci wiedeńscy, jak chociażby Kilian Koehler twórca nowoczesnego budynku hotelu „Pod Brunatnym Jeleniem” i paru cieszyńskich kamienic.
Podobnie stało się z powstaniem w samym sercu miasta „perły” cieszyńskiej architektury, jaką jest secesyjny budynek teatru.
Dla rozwijającego się miasta nie starczała już położona za ratuszem sala kornhäuslowskiego teatru czy sala arcyksięcia Eugeniusza w hotelu „ Austria ”.
Cieszyńscy kupcy, rzemieślnicy i przedsiębiorcy, przy współudziale władz miejskich, postanowili wybudować nowy teatr odpowiadający nowym potrzebom. Inicjatywa ta była także efektem wzmagającej się walki narodowej na terenie Cieszyna - teatr ten miał stać się ośrodkiem niemieckiej kultury w mieście. W roku 1902 powstało prywatne Stowarzyszenie Budowy Teatru (Theaterbauverein), które na budowę zebrało skrzętnie pół miliona koron. Stowarzyszenie zwróciło się do cieszącego się międzynarodową renomą, doświadczonego atelier architektonicznego „Fellner & Helmer” w Wiedniu, wyspecjalizowanego w budowie teatrów. To słynne w całej Europie atelier założył w 1872 r. Ferdinand Fellner wraz z Hermannem Helmerem. Do 1915 r. wybudowali oni w całej Europie ponad 200 obiektów zamków i pałaców, willi i domów czynszowych, hoteli, fabryk, banków i domów towarowych. W liczbie tej mieści się także 48 teatrów, m. in. w Augsburgu, Salzburgu, Karlsbadzie, Zurychu, Wiedniu, Berlinie a na ziemiach polskich w Stanisławowie, Toruniu i Łańcucie.
Po licznych konsultacjach i zatwierdzeniu planów w 1908 r. przystąpiono do budowy cieszyńskiego teatru. Głównym wykonawcą była cieszyńska firma budowlana Eugena Fuldy, w pracach budowlanych brał także udział berlińsko - wiedeński przedsiębiorca Hugo Baruch wyspecjalizowany w stawianiu scen teatralnych oraz dostarczająca konstrukcji z żelazobetonu firma „Pittel & Brausewetter” z Wiednia.
Teatr wzniesiony został na miejscu, w którym do końca XVIII w. znajdował się pierwszy w mieście kościół parafialny, a później bezstylowy gmach koszarowy. Prace budowlane zakończono w 1909 r. Nowocześnie wyposażone wnętrze posiadało 770 miejsc (obecnie 630), obrotową scenę, żelazną kurtynę przeciwpożarową, własną kotłownię centralnego ogrzewania i elektrownię, magazyn dekoracji i kostiumów, salę baletową oraz garderoby.
Teatr cieszyński cechuje zmodernizowany późny barok odzwierciedlający modne w tym okresie nadanie secesyjnej stylistyki XVIII-wiecznym pierwowzorom. Zaowocowało to niezwykle miękką, o wielu załamanych gzymsach i łukach architekturą zewnętrzną oraz wnętrzami widowni i foyer o białych ścianach i bogatych złotych sztukateriach, przydających im wiele uroku i splendoru.
Uroczysta inauguracja nowego teatru odbyła się 24.IX.1910 r., zaś Stowarzyszenie Budowy Teatru przekształciło się w Niemieckie Stowarzyszenie Teatralne (Deutschen Theaterverein), które teatrem zarządzało. Repertuar „Teatru Niemieckiego w Cieszynie" (Deutsches Theater in Teschen) był niemieckojęzyczny, jednakże ze względów ekonomicznych stowarzyszenie było zmuszone wynajmować teatr także na polskie przedstawienia. Po II wojnie światowej otrzymał imię Adama Mickiewicza.
Przez wiele dziesiątków lat specyficznego kolorytu przydawała Cieszynowi wielonarodowościowa cesarsko królewska armia. W początkach XX w. stacjonowało około 1.500 żołnierzy, stanowili więc prawie 10% mieszkańców Cieszyna. Wojsko widoczne było w mieście w czasie uroczystych defilad i przemarszów, orkiestra wojskowa grała w niedzielne i świąteczne popołudnia na Rynku i w miejskich parkach. Po służbie eleganccy oficerowie, w operetkowych mundurach, przesiadywali w miejscowych lokalach. Stanowili pożądany przez damy materiał urozmaicający towarzyskie spotkania, bale i zabawy. Niejeden z nich zakładał rodzinę z jakąś piękną panną z miasta i pozostawał w Cieszynie już na stałe, wzbogacając jego wielonarodową mozaikę.
Wojsko stacjonowało na stałe w Cieszynie od połowy XVII w. zajmując początkowo w mieście kwatery prywatne. W 1775 r. wystawiono przy obecnej ul. Menniczej koszary dla pięciu kompanii i sztabu oficerskiego. Przy koszarach tych istniał od 1787 do 1852 r. „Wojskowy Zakład Wychowawczy” dla chłopców. Na miejscu po spalonym w 1789 r. kościele parafialnym, na koszt państwa wybudowano w 1794 r. nowe koszary zwane „kasarnią”. Prócz „kasarnii” w mieście znajdował się jeszcze magazyn prochowy, szpital wojskowy oraz budynki koszarowe przy ul. Frydeckiej po drugiej stronie Olzy. „Kasarnię” rozebrano w 1904 r. a na jej miejscu powstał nowy teatr. Zanim to jednak nastąpiło w roku 1895 na stokach Małego Jaworowego wystawiono potężny kompleks budynków koszar im. arcyksięcia Fryderyka. Obejmował on 22 obiekty, w których stacjonował 54. i 100. regiment piechoty, 31. regiment obrony terytorialnej, powiatowa komenda uzupełnień, szpital wojskowy, żandarmeria i wojskowa orkiestra.