Kwiecień 2025 | ||||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | |
7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 |
Kosztowne „uśpienie”.
Jak to jest z tym prądem w ładowarkach albo w czerwonych czy
też niebieskich lampkach, które informują nas o stanie gotowości
urządzenia do kolejnego działania? W każdym gospodarstwie domowym
są sprzęty AGD/RTV, które wykorzystywane są czasem
częściej, czasem rzadziej, raz w tygodniu...
W celu ułatwienia nam życia wiele z nich zaopatrzonych jest
w funkcję „stand by”, dzięki której urządzenie jest cały czas w gotowości
do ponownego użycia. Ułatwienie polega na tym, że większość
z nich możemy obsługiwać zdalnie za pomocą pilota, nie ruszając
się z kanapy. Czy ponosimy za to jakiś koszt? Oczywiście!
Aby urządzenie mogło być w stanie gotowości, potrzebuje do tego
poboru prądu. W wielu przypadkach, w czasie czuwania urządzenia
te wyświetlają również informacje o czasie i dacie. Dla urządzeń
wyprodukowanych przed rokiem 2007 pobór mocy może wynosić
nawet 40 W (komputer) czy też około 16 W (telewizor). Zgodnie
z Rozporządzeniem Komisji Europejskiej Nr 1275/2008 w sprawie
wykonania dyrektywy 2005/32/WE Parlamentu Europejskiego
i Rady w odniesieniu do wymogów dotyczących ekoprojektu dla
zużycia energii przez elektryczne i elektroniczne urządzenia gospodarstwa
domowego i urządzenia biurowe w trybie czuwania i
wyłączenia, zużycie energii elektrycznej przez urządzenia w trybie
czuwania może się wahać od 0,5 do 1,00 W. Niby niewiele, ale nasuwa
się tutaj pytanie, czy w przypadku gospodarstwa domowego,
w którym przykładowo jest: jeden telewizor, dekoder telewizji
kablowej, laptop, komputer stacjonarny, wieża HI-FI, ewentualnie
drukarka, nie ma zastosowania stare polskie przysłowie „Ziarnko
do ziarnka, aż zbierze się miarka”?
Na osobną uwagę zasługują ładowarki do telefonów. Coraz mniej
jest gospodarstw domowych, gdzie telefon komórkowy występuje
w liczbie mniejszej niż dwie sztuki. To oznacza, że im więcej telefonów,
tym więcej ładowarek, a idąc dalej można stwierdzić, że więcej
pobranego prądu do naładowania tychże telefonów. Czy na pewno?
Pobór mocy następuje w przypadku, gdy rozładowany telefon
podłączamy do ładowania. Przykładowy cykl ładowania telefonu
wynosi około trzech godzin, ale jeśli podłączymy telefon do ładowania
na noc, to przy 8-godzinnym spoczynku nocnym telefon przez
pozostałe 5 godzin nie ładuje się, ale pobór mocy przez ładowarkę
nadal trwa. Analogiczna sytuacja występuje również w przypadku
ładowarek do laptopów. Oczywiście wielkość poboru mocy zależy
od modelu i wieku używanego sprzętu.
Inną ważną kwestią jest bezpieczeństwo. Pozostawione ładowarki,
bądź urządzenia w trybie „stand by” są bardziej narażone na
„spięcia z sieci”, które mogą spowodować uszkodzenie urządzenia.
Poniżej przedstawiono wyniki badań przeprowadzonych przez
Lawrence Berkeley National Laboratory, w zakresie poboru mocy
przez przykładowe urządzenia elektryczne w czasie działania, czuwania
oraz bezczynności.
Ładowarka do telefonu:
ON, telefon naładowany – 2,24 W;
ON, telefon ładujący się – 3,68 W.
Monitor LCD:
ON – 27,61 W;
STAND BY – 1,38 W.
Notebook:
ON, naładowany – 29,48 W;
ON, ładujący się – 44,28 W;
pobór tylko z baterii w stanie STAND BY – 4,42 W.
Jak widać na przykładach powyżej, warto urządzenia wyłączać, nawet
z trybu uśpienia. Niewielka czynność, a jakie korzyści. Na szczęście,
aby oszczędzić nam ciągłego wyciągania wtyczek z kontaktów,
producenci stworzyli kilka prostych i w miarę tanich rozwiązań, jak
listwy z wyłącznikiem bądź wtyczki do kontaktu z wyłącznikiem.
Decyzja należy do nas, czy pozostawiamy „sprawę” uśpioną i nadal
będziemy ponosić niepotrzebne koszty, czy też zaczniemy aktywnie
korzystamy z „pstryczków” i odcinać dopływ prądu.
Anna Mrógała-Głasek, Wydział OŚR