Kwiecień 2025 | ||||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | |
7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 |
Chcielibyśmy żyć w mieście, gdzie jest czysto, ulice są zadbane i jest dużo zieleni, jak np. na Zachodzie Europy. Może tak być, ale tylko we współpracy nas, mieszkańców, pracujących na rzecz naszej społeczności władz samorządowych i instytucji miejskich.
Są dwa sposoby, aby to osiągnąć. Pierwszy, że ktoś posprząta z ulic wyrzucone niedopałki, gumy do żucia, papierki, plastikowe odpadki i inne nieczystości. Oczywiście nie za darmo. Drugi sposób jest tańszy i polega na tym, że kulturalni, odpowiedzialni i świadomi ludzie nie śmiecą na ulicach.
Mieszkam przy takiej ulicy w śródmieściu, gdzie na odcinku 100 metrów postawione są dwa kosze na śmieci. Po drugiej stronie ulicy też są dwa, jest też kosz na psie kupy i są tereny zielone. Codziennie wychodząc z domu muszę uprzątnąć niedopałki papierosów, które pozostawiają stojące w mojej bramie osoby czekające na autobus.
Wychodząc z domu trzeba też uważać, aby nie wejść do psiej kupy. Zastanawiam się wtedy, czy nie powinniśmy wystąpić z Unii Europejskiej, bo co w niej właściwie robimy? Jeżeli nie umiemy zachować się w sposób cywilizowany i po prostu nie śmiecić w swoim mieście, w swoim domu?
Można stosować metody drastyczne i karać mandatami. Ale po co kary, kiedy wystarczy uświadomić sobie, że jeśli nie robię czegoś w domu, czy na działce, to nie będę robić tego w mieście, bo śmiecę komuś innemu, pod jego domem. Wystarczy pomyśleć, że "moje" terytorium to nie tylko mój własny dom, ale moje miasto, moja ojczyzna i moja Ziemia.
Joanna Jędrusik