Szukaj w: Wybierz kategoriďż˝ z ktďż˝rej chcesz wyszukaďż˝, nastďż˝pnie klawiszem Tab przejdďż˝ do pola wyszukiwaniaWszędzieRelacje z imprez / artykuły / komunikatyImprezy nadchodząceKsiążka adresowaZabytkiOgłoszeniaPublikacjeOsobistości Wyszukiwarka, wpisz szukanďż˝ frazďż˝ Przycisk szukaj

Jarmark okazał się sukcesem. Będą kolejne!

Takiego jarmarku Cieszyn jeszcze nie widział. Z okazji I Cieszyńskiego Jarmarku Piastowskiego do nadolziańskiego grodu zjechało ponad 40 twórców rękodzieła artystycznego z całego kraju, którzy zaprezentowali mieszkańcom miasta i przyjezdnym swoje wyroby. Imprezę zorganizowała cieszyńska Pracownia Rękodzieła Artystycznego „Pat the Cat” razem z Cieszyńskim Ośrodkiem Kultury „Dom Narodowy”.

- Najbardziej obawialiśmy się pogody – mówi Marcin Wieczorek z pracowni Pat the Cat, pomysłodawca i główny organizator imprezy. – Gdyby padało, musielibyśmy przenieść stoiska do Domu Narodowego, a wtedy z pewnością nie byłoby tylu odwiedzających. Zwłaszcza że to pierwszy taki jarmark. Na szczęście było słonecznie. Być może nawet za bardzo, bo przypiekliśmy się trochę na Rynku, ale wszyscy byli zadowoleni, więc nie było tak źle.

Skąd pomysł na taki właśnie jarmark w Cieszynie?
- Jeżdżąc na różne jarmarki w kraju z naszymi wyrobami, doszliśmy do wniosku, że również w Cieszynie można by zorganizować coś podobnego. Może nie na taką skalę, jak Jarmark Dominikański w Gdańsku, ale coś podobnego do Jarmarku Rzeczy Ładnych w Chorzowie, który odbywa się od wielu lat i ma sporą renomę wśród wystawców z całego kraju. Przede wszystkim chcieliśmy ściągnąć do Cieszyna wystawców spoza Śląska Cieszyńskiego, aby zaprezentować mieszkańcom regionu coś innego niż produkty oferowane na odbywających się w naszym mieście kiermaszach - informuje organizator. – W zasadzie od pomysłu do realizacji była bardzo krótka droga. Pomysł szybko przypadł do gustu dyrektor Domu Narodowego Cecylii Gasz-Płońskiej, która dała nam zielone światło i wolną rękę, a także udostępniła kącik dla wystawców w budynku i pracowników instytucji do pomocy podczas samej imprezy – za co bardzo dziękujemy. Resztę przejęliśmy na siebie i potem poszło już bardzo szybko. Zwłaszcza że wystawcy zgłosili się błyskawicznie i w ciągu praktycznie dwóch dni zabrakło miejsc. Na szczęście Rynek w Cieszynie jest duży, co umożliwiło nam poszerzenie listy twórców.

Na cieszyńskim Rynku mogliśmy podziwiać między innymi: biżuterię artystyczną, ręcznie malowane pudełka, wyroby z filcu, witraże, maskotki i wiele innych ciekawych rzeczy – przede wszystkim wykonanych ręcznie, z dużą dbałością i sercem. Od samego początku organizatorzy informowali, że chcą w ten sposób przeciwstawić się otaczającej nas coraz bardziej chińszczyźnie i udowodnić, że warto być może czasami wydać trochę więcej, ale za to na przedmioty, które nie tylko staną się ozdobą naszego domu, ale też będą zawierały cząstkę osoby, która je stworzyła.
- Rękodzieło to nie coś, co kupuje się na kilogramy. Czasem na takim jarmarku nabywa się tylko jedną rzecz, ale za to z pewnością będzie ona dla nas czymś szczególnym i specjalnym. Bardzo ważny jest też kontakt z samym twórcą, który zazwyczaj osobiście sprzedaje swoje produkty. W ten sposób zawsze można z nim porozmawiać, zapytać o coś, albo zamówić produkt specjalnie dla siebie, według swoich preferencji – dodaje Marcin Wieczorek. – Dla mnie osobiście najważniejsze jest to, że jarmark się udał. Chociaż być może jest to zbyt małe słowo. Mówiąc szczerze, wyszło znacznie lepiej niż się spodziewaliśmy. Do Cieszyna przyjechali niemal wszyscy wystawcy, którzy się zgłosili, a samą imprezę odwiedziły tłumy cieszynian i turystów. O czymś takim mogliśmy tylko marzyć, tym bardziej, że była to pierwsza, testowa edycja imprezy. Teraz już wiemy, że w Cieszynie można i warto organizować tego typu imprezy.

Czy w związku z tym możemy się spodziewać kolejnych edycji?
- Gdybyśmy nie zorganizowali kolejnego jarmarku, chyba nieźle narazilibyśmy się twórcom rękodzieła – śmieje się pomysłodawca imprezy. – A tak na poważnie – wielu z wystawców podchodziło do nas i gratulowało organizacji oraz pomysłu. Jednocześnie wszyscy pytali o kolejne jarmarki w Cieszynie, więc chyba nie mamy wyboru. Dlatego myślę, że już możemy zapowiedzieć kolejny, drugi Cieszyński Jarmark Piastowski, który najprawdopodobniej odbędzie się 17 sierpnia przyszłego roku. Zanim to jednak nastąpi, mamy w planach jeszcze jedną imprezę, ale na razie nie będę zdradzał szczegółów. Wszystko w swoim czasie…

Aby potwierdzić fakt, że wystawcom, którzy odwiedzili Cieszyn (niektórzy zresztą po raz pierwszy w życiu) jarmark w nadolziańskim grodzie bardzo przypadł do gustu, wystarczy poczytać komentarze, które pojawiły się w niedzielę i poniedziałek pod wydarzeniem ogłaszającym imprezę na portalu społecznościowym Facebook.
- Wielkie dzięki organizatorom, było super. Polecamy się na zaś – pisze Łucja Dusek-Francuz, która była w gronie cieszyńskich przedstawicieli twórców rękodzieła artystycznego na jarmarku. - Dzięki wielkie za to, że taka fajna impreza odbyła się właśnie w moim kochanym Cieszynie. Było cudnie! – dodaje Katarzyna Kubaszewska, również z nadolziańskiego grodu, a wtóruje jej Małgorzata Sąsiadek z Gliwic, która pisze: – Dziękuję za udaną współpracę. Następnym razem na pewno też będę.

(pat)

---

Urz�d Miejski, Wydzia� Kultury i Promocji Miasta promocja2@um.cieszyn.pl