Listopad 2024 | ||||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | 2 | 3 | ||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
Bale, bale i po. Po tradycyjnych prywatkach, zabawach i balach sylwestrowych pozostały już tylko wspomnienia i może u niektórych ból głowy.
1 stycznia w Nowy Rok na cieszyńskim Rynku spotkała się grupa Ondraszków, aby złożyć życzenia noworoczne sobie nawzajem a także żeby zajechać z życzeniami do znajomych i przyjaciół z rowerowych wypraw.
O 12.00 spotkało się nas(jak przystało na ten rok)13 osób. Złożyliśmy sobie życzenia uczciliśmy Nowy Rok tradycyjną lampką szampana i po zrobieniu pamiątkowego zdjęcia(w kilkudziesięciu wersjach)ruszyliśmy na trasę. Niewątpliwą atrakcją i ozdobą naszego noworocznego peletonu był zapewne dżentelmen ubrany w czerwony uniform z pokaźną białą brodą. Tylko gdzieś mu się zapodział worek z prezentami. Miał ze sobą jednak dwóch pomocników w czerwonych czapeczkach. Pogoda była zamówiona i dostarczona zgodnie z oczekiwaniem-lekki wiaterek i słoneczko.
Ruszyliśmy w kierunku Puńcowa po drodze przeprawiając się przez tymczasową kładkę dla pieszych w rejonie remontowanego mostu na Młynówce w ciągu ulicy Jana Łyska. Po dojechaniu do Dzięgielowa skręciliśmy na Bażanowice, a następnie ulicą Ks. Kulisza dotarliśmy do pierwszego celu naszej wyprawy.
Odwiedziliśmy Krystynę i Rysia Pawliczków. Byli oczywiście powiadomieni wcześniej o naszych zamiarach. Spotkaliśmy się z bardzo serdecznym przyjęciem. Chociaż po zbiórce na Rynku, wyglądało że przyjedzie Nowy Rok(13),to jednak dojechało tylko 12 apostołów. Gdzieś między Cieszynem a Puńcowem nowy roczek zrezygnował z ujawnienia się i wrócił do domu na chwilę zadumy. Tak więc 12 apostołów powitało gościnnych gospodarzy tradycyjną kolędą i zostaliśmy zaproszeni do domu. Mili gospodarze ugościli nas czymś gorącym, czymś słodkim był również toast noworoczny i życzenia pomyślności.
W miłej, przyjacielskiej atmosferze czas szybko mija, a my mieliśmy jeszcze jedną osobę do odwiedzenia. Pożegnaliśmy się z naszymi gospodarzami i już nieco mniejszą grupką bo 7 osobową(część Ondraszków postanowiła już wracać do domu),po pokonaniu crossu terenowego, ul . Wielodroga i Słowiczą dotarliśmy do "Panka". Tu również spotkaliśmy się z ciepłym przyjęciem, tym bardziej, że w związku ze sprawami rodzinnymi, Władek jakiś czas z nami nie jeździł. Również życzyliśmy sobie, aby nowy rok był lepszy od starego i oby nam wszystkim było jeszcze lepiej .Był to koniec dzisiejszej imprezy i powoli zaczęliśmy się rozjeżdżać do domów.
Jarek"Bystry"