Kwiecień 2025 | ||||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | |
7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 |
Siłę czerpie z rodziny. W genach odziedziczyła radość z bycia dla ludzi. Na pierwszym miejscu zawsze stawia dialog. Wierzy, że wspólnie możemy wiele zrobić, aby Cieszyn był dobrym miejscem do życia i pracy - dla nas i dla naszych dzieci.
MAMA, ŻONA, SPOŁECZNIK, BURMISTRZ MIASTA - GABRIELA STASZKIEWICZ.
Wśród długiej listy nazwisk, które do tej pory piastowały w Cieszynie urząd burmistrza, po raz pierwszy funkcję tę sprawuje kobieta. Można więc z całym zdecydowaniem powiedzieć, że Gabrielę Staszkiewicz – Burmistrz Cieszyna - historia zapisze na swoich kartach złotą zgłoską.
Gabriela Staszkiewicz: - Tylko czy o to tutaj chodzi? Myślę, że najważniejsze dla Cieszyna i jego historii jest to, by miasto się rozwijało, a ludziom żyło się dobrze. Dlatego też moja obecność naznaczona będzie przede wszystkim intensywną pracą na rzecz miasta i jego mieszkańców. Chciałabym, żeby te właśnie cele znalazły swoje miejsce na kartach historii.
Często o Cieszynie wypowiada się Pani niezwykle ciepło. Co w nim jest takiego nadzwyczajnego, i co sprawia, że „kocha się to miasto”?
Gabriela Staszkiewicz: Ludzie… To oni czynią ten nasz kawałek ziemi wyjątkowym. Ich gościnność, przywiązanie do tradycji, aktywność. Coś takiego jest w ludziach, w atmosferze… co wydawało się rzadkie nawet Szymborskiej, gdy odwiedzała nasze miasto.
Cieszyn to spora część Pani życia. Dzieciństwo, rodzina, praca, dorosłość…
Gabriela Staszkiewicz: Z całym przekonaniem mogę powiedzieć, że Cieszyn to całe moje życie. Tu są moje korzenie, tu się urodziłam i zdobywałam wykształcenie. Najpierw w Szkole Podstawowej nr 1, następnie w II Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika. Tu przyszły na świat moje dwie córki – Agata i Magda. Tu są moi bliscy.
Sporą część życia stanowi również Pani praca. Na moment nawiążę do 21 lat przepracowanych w największej cieszyńskiej firmie - PPG Cieszyn S.A i czasu studiów.
Gabriela Staszkiewicz: Ukończyłam Wydział Chemii na Politechnice Śląskiej w Gliwicach oraz Public Relations na Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Ponieważ rodzice związani byli zawodowo z cieszyńskim zakładami (mama pracowała w Polifarbie), a na dodatek moją pasją była chemia - niemal od początku wiedziałam, co chcę robić po studiach. Moment zawahania pojawił się na krótką chwilę i w głowie zaświtała myśl o medycynie, jednak ostatecznie powróciłam do pierwotnego planu i wybrałam Politechnikę Śląską.
Studia dzienne łączyła Pani z byciem mamą i żoną. Udało się pogodzić wszystkie aspekty życia?
Gabriela Staszkiewicz: Tak, to był bardzo intensywny czas dla całej naszej rodziny. Ale też bardzo integrujący, zwłaszcza dla mojego męża, który zostawił za sobą Kraków i przyjechał do Cieszyna, w którym mówi się specyficzną gwarą, a on tej gwary początkowo nie rozumiał. Dzisiaj jednak posługuje się nią nawet lepiej niż ja (śmiech).
Pani aktywność to nie tylko praca zawodowa, ale również działalność społeczna.
Gabriela Staszkiewicz: Chyba w genach odziedziczyłam zaangażowanie społeczne. Zarówno moi rodzice, jak i dziadkowie byli bardzo aktywnymi ludźmi. Dziś taką aktywność wykazują również moje córki.
Można więc powiedzieć, że to naturalna kolej rzeczy w Waszej rodzinie?
Gabriela Staszkiewicz: Z całym zdecydowaniem. Babcia pełniła funkcję terenowego opiekuna społecznego, który rozpoznawał lokalne potrzeby i - w ramach głównie lokalnych środków – organizował pomoc dla potrzebujących. Na domu moich dziadków, w którym dzisiaj mieszkamy, widniała czerwona tabliczka z takim napisem. Niedawno natrafiłam na zapiski babci z tego okresu. Dziadkowie pracowali również w czynie społecznym na rzecz Kościoła Ewangelickiego w Cieszynie –Marklowicach. Dziadek nadzorował budowę, a babcia robiła kanapki i zanosiła je na budowę razem z gorącą herbatą.
Działalność w Kole Gospodyń Wiejskich wydaje się być również wpisana w pokolenie kobiet Waszej rodziny?
Gabriela Staszkiewicz: Wszystko wskazuje na to, że tak jest. Babcia była członkinią Koła Gospodyń Wiejskich. Podobnie, jak mama, ja i moja córka, która obecnie w Kole Gospodyń Wiejskich „Cieszynianka" pełni funkcję wiceprzewodniczącej.
Działalność społeczna to w Pani przypadku jeszcze wiele innych aktywności. Jakich?
Gabriela Staszkiewicz: Właściwie od zawsze byłam przewodniczącą rad rodziców w szkołach moich córek. Ponadto jestem członkiem Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Przemysłu Chemicznego, Towarzystwa Ewangelickiego i prezesem Stowarzyszenia Cieszyński Ruch Społeczny. Przez 4 lata byłam radną miasta Cieszyna. Należę również do Rady filiału Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Marklowicach.
Jestem osobą aktywną, która z radością angażuje się w wiele inicjatyw i podejmuje kolejne. Myślę, że takie wartości przekazałam też moim córkom.
Powróćmy jeszcze na moment do tematu pracy. Zapytam z ciekawością, co powoduje, że osoba spełniona zawodowo, z dobrą pozycją na rynku pracy, decyduje się kandydować na urząd burmistrza?
Gabriela Staszkiewicz: Nie ukrywam, że praca w dużej korporacji to spora odpowiedzialność, ale też satysfakcja. Potrafi być absorbująca, wymagająca i dobrze płatna, ale ma też swoją cenę. Często płaci ją rodzina, która musi godzić się z ciągłymi wyjazdami i nieobecnością. Myślę też, że każdy z nas w pewnym monecie swojego życia zaczyna doszukiwać się w swojej pracy głębszego sensu. Uważam, że taki moment nadszedł i to, czego nauczyłam się w PPG Polifarb Cieszyn S.A w czasie ponad dwudziestu lat, mogę wykorzystać w aktualnej pracy na rzecz naszego miasta. Miasta, które jest elastyczną „tkanką”, w którym wiele można jeszcze zrobić wspaniałych rzeczy i które wciąż jest dziełem nieskończonym. Dziś mogę powiedzieć, że jestem gotowa na nowe wyzwania i chciałabym pozostawić coś po sobie w tym mieście.
Co Pani zdaniem jest kluczową wartością w zarządzaniu i kluczowym wyznacznikiem dobrego gospodarza?
Gabriela Staszkiewicz: Zdecydowanie dialog. Zawsze będę na niego stawiała. Rozmowy dają pierwszy impuls do działania. Stają się siłą sprawczą. Zawsze będę zachęcała mieszkańców Cieszyna do głośnego wyrażania własnego zdania i do udziału w konsultacjach społecznych, które niestety do tej pory nie cieszyły się dużym zainteresowaniem.
Nie byłabym sobą, gdybym nie zapytała również o życiowe motto, które szczególnie Pani towarzyszy?
Gabriela Staszkiewicz: Myślę, że najczęściej towarzyszą mi słowa Joanny Infeld: „Jesteś teraz mądrzejsza niż kiedykolwiek w przeszłości i młodsza niż kiedykolwiek w przyszłości. Zatem twój czas jest teraz’.
Jaką osobą prywatnie jest Gabriela Staszkiewicz? Jest w Pani życiu czas na przyjemności i pasje?
Gabriela Staszkiewicz: Staram się taki czas dla siebie znaleźć. Biegam, jeżdżę na nartach, na rowerze, próbuję swoich sił na snowboardzie czy windsurfingu. Wielu rzeczy chciałabym jeszcze spróbować, bo z każdej z nich czerpię ogromną radość i zdaję sobie sprawę z tego, jak ważne jest, by każdy z mieszkańców znalazł w Cieszynie swoje miejsce, w którym będzie się realizował. Uprawiał sport, spotykał się ze znajomymi, „czerpał” kulturalnie, czy po prostu milo spędzał czas… Przede wszystkim jednak otwierał się na ludzi, bo to drugiego człowieka w naszym życiu potrzebujemy najbardziej.
Myślę, że odpowiedź na to pytanie zainteresuje szczególnie naszych mieszkańców – czy zdecydowała już Pani, kogo powoła na stanowiska wiceburmistrzów Miasta Cieszyna?
Gabriela Staszkiewicz: Tak. Funkcję pierwszego wiceburmistrza obejmie Pan Krzysztof Kasztura. Drugim wiceburmistrzem będzie Pan Przemysław Major.
Insygnia władzy, które odebrała Pani z rąk swojego poprzednika podczas pierwszej sesji Rady Miejskiej Cieszyna sporo ważą, niemniej jednak ciężar odpowiedzialności za nasze miasto jest nieporównywalny. Czego więc życzyć Pani podczas tej kadencji?
Gabriela Staszkiewicz: Ludzkiej przychylności i otwartego dialogu - tyle wystarczy, by wspólnie budować nasz Cieszyn. Reszta przyjdzie później.
Dziękuję.
Z Gabrielą Staszkiewicz, Burmistrz Miasta Cieszyna
rozmawiała Barbara Stelmach-Kubaszczyk