Grudzień 2024 | ||||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | ||||||
2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 |
9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 |
J. Spyra
Niewielu mieszkańców Cieszyna kojarzy dziś budynek z lewej strony Mostu Przyjaźni z nazwą "Cesarskie Łaźnie". Tym mniej można dziś uwierzyć, że niepozorny obecnie obiekt był kiedyś przedmiotem dumy mieszkańców miasta.
Jest też fragmentem dziejów starego Cieszyna, ważnym aspektem społecznego, a przede wszystkim sanitarnego życia jego mieszkańców. Dbałość o higienę osobistą przechodziła w historii różne etapy, stopniowo zyskując coraz większe zrozumienie. W dawnych czasach, jak wiadomo, wystarczało powierzchowne umycie się od czasu do czasu, albo czekanie aż dobry Pan Bóg „deszczykiem obmyje”. Sytuację ratowały funkcjonujące w miastach łaźnie, taka jak w Cieszynie, której obecność źródła wykazują już od XV w., a która w następnym stuleciu mieściła się przy ul. Srebrnej. W XIX w. bogatsze warstwy społeczeństwa miejskiego stopniowo uświadamiały sobie potrzebę dbałości o higienę, instalowanie urządzeń sanitarnych w domach nawet dla nich było jednak zbyt kosztowne. W wielu miastach władze uruchamiały łaźnie publiczne, w Cieszynie uruchomiono taką w 1862 r. na stawach koło młyna na Brandysie.
Po kilkunastu latach zakład ten przestał jednak spełniać najnowsze wymogi, o których szanujący się coraz bardziej cieszyńscy mieszczanie mogli czytać w gazetach lub oglądać w czasie wizyt w większych miastach monarchii. Stąd też w ich gronie powstał projekt wybudowania nowej łaźni "rzymskiej", odpowiadającej wszystkim wymogom współczesności. Dla realizacji tego projektu w styczniu 1877 r. zawiązał się 18-osobowy komitet, na jego czele stanął prezes cieszyńskiego Sądu Obwodowego Karl Pospischil, jego zastępcą został adwokat dr Sobieslaus Klucki. Komitet tworzyli najznaczniejsi mieszkańcy miasta, popierała go miejscowa prasa. Projekt, a raczej szkic planowanych łaźni opracował cieszyński architekt i budowniczy Alojzy Jedek. W krótkim czasie na potrzeby planowanej inwestycji zebrano kilka tysięcy florenów Losy przedsięwzięcia zależały jednak od znalezienia odpowiedniego placu pod budowę, który musiał leżeć stosunkowo blisko centrum miasta, z drugiej zapewniać stałe i łatwe ujęcie wody. Od początku członkowie komitetu zwrócili uwagę na leżącą nad Olzą, tuż przy moście pod zamkiem realność należącą do Komory Cieszyńskiej, na której w dawnych czasach wybudowano rzeźnię kameralną. Stąd całą realność zwano "Kuttelhof" (od niemieckiego "Kuttel" - flak, jelito). W XIX w. rzeźnia była jednak wykorzystywana sporadycznie, przeważnie ją wynajmowano, np. w 1854 r. najemcą był cech cieszyńskich rzeźników. Nie zawsze były to cele związane z ubojem zwierząt, w latach 70-tych XIX w. realność wynajmowała firma spedytorska C. J. Rittera. Najemcy, a i sama Komora niewiele dbali o rzeźnię, która w efekcie stała właściwie w ruinie. Dla łaźni posesja nadawała się wprost idealnie, i dlatego komitet od samego początku właśnie tę parcele brał pod uwagę.
Była to jednak własność Komory Cieszyńskiej, która stanowiła lenne posiadłości Korony Czeskiej oraz od 1822 r. niepodzielny fideikomis należący do Habsburgów. Wszystkie zmiany własnościowe wymagały zgody Namiestnictwa Czech w Pradze oraz Zwierzchniego Marszałka Dworu w Wiedniu jako urzędu odpowiedzialnego za posiadłości dynastyczne. Te nie wyraziły zgody na sprzedaż Kuttelhofu, co w 1877 r. zainteresowanym przekazały władze Komory w ustnej rozmowie. Mimo tego 20. października 1878 r. komitet wystosował oficjalne pismo do władz Komory z prośbą o odstąpienie wspomnianego gruntu. Podkreślano w nim uwagę palącą potrzebę urządzenia w Cieszynie łaźni "rzymskich" odpowiadających współczesnym wymogom higieny, poparcie w tej sprawie władz miejskich, zwracano też uwagę na zły stan budynku oraz na fakt, że jest on Komorze praktycznie niepotrzebny. Nie zmieniło to jednak stanowiska władz, podobnie jak dalsze pisma wystosowane w tej sprawie w następnych latach. Komitet organizacyjny jakiś czas nadal działał, po czym się rozwiązał. Jakby dla usprawiedliwienia odmownej decyzji dyrekcja należącego do Komory browaru zamkowego wybudowała na parceli dawnej rzeźni nowe stajnie na dziewięć koni.
Wydawało się więc, że sprawa utworzenia "łaźni rzymskich" w Cieszynie upadła. Jednak po kilku latach A. Jedek, z racji zawodu mający dobre i częste kontakty z władzami Komory, znalazł sposób na obejście formalnych przeszkód i pozyskania nieruchomości Kuttelhofu od Komory. Było bowiem oczywistym, że lokalizacja stajni w miejscu znacznie oddalonym od browaru to rozwiązanie niezbyt ekonomiczne. Na początku 1888 r. Jedek zaproponował Komorze wybudowanie na koszt osób zainteresowanych powstaniem łaźni całkiem nowych stajni w miejscu wskazanym przez Komorę, zamian za odstąpienie realności rzeźni dla budowy łaźni. Znalazło to akceptację dyrektora Komory Cieszyńskiej Rudolfa Walchera von Uysdal, po dokładniejszych pertraktacjach stosowną umowę Komora zawarła z Jedekiem w dniu 10.VIII.1888 r. Cieszyński architekt zobowiązywał się do wybudowania pod nadzorem Komory na parceli Frysztackie Przedmieście nr 123 stajni na 10 par koni o długości 26,5 metrów, szerokości ponad 10 metrów stajni z trwałego materiału i przekazania oddania ich na własność Komory. Czas budowy przewidziano od lipca do połowy września. W zamian Komora oddawała mu do dyspozycji pożądaną realność w celu wybudowania na niej łaźni, zachowywała jednak wszystkie prawa do gruntu. Po zakończeniu przez Jedeka budowy stajni Komora zobowiązywała się do wystąpienia do stosownych urzędów w Pradze i Wiedniu o odstąpienie tej realności w drodze wymiany.
Przedtem, rzecz jasna, Jedek musiał wskrzesić do życia instytucję, która stałaby się formalnym właścicielem planowanego zakładu. Rozmowy na ten temat rozpoczęły się z początkiem 1888 r., zostały sfinalizowane w kwietniu, po czym 3 maja 1888 r. odbyło się konstytucyjne zebranie Towarzystwa Akcyjnego "Łaźnie cesarza Franciszka Józefa I w Cieszynie". Obecnych na nim było 39 osób, w tym wielu adwokatów, lekarzy, miejscowych biznesmanów. Przyjęto projekt statutu, wybrano też 14-osobowy komitet egzekucyjny, którego przewodniczącym został Jedek; jego prawą ręką był miejscowy adwokat dr Leopold Drler. Ponieważ Towarzystwo zamierzało działać na zasadzie spółki akcyjnej procedura jego zatwierdzenia była dość skomplikowana. Nie czekając na to jesienią 1888 r. przystąpiono do budowy budynku łaźni na podstawie wspomnianej umowy podpisanej z Komorą oraz projektów opracowanych przez Jedeka. Plany te już 8. sierpnia uzyskały konsens budowlany ze strony cieszyńskiego starostwa.
W tym momencie budowa stajni dla Komory w praktyce była już zakończona, natomiast Cesarskie Łaźnie w Cieszynie [Kaiserbad in Teschen], bo taką nazwę ostatecznie przyjęto dla nowo powstającego obiektu, ukończono w roku następnym. Na pierwszym zebraniu generalnym akcjonariuszy w dniu 4 maja 1889 r. podjęto decyzję o wydzierżawieniu obiektu po jego ukończeniu prywatnej osobie w zamian za roczny czynsz, ustalono też ceny biletów wstępu. Ambicją akcjonariuszy było ukończenie budowy w sierpniu, aby uruchomienie łaźni mogło się odbyć w dniu urodzin cesarza Franciszka Józefa I. Jednak prace budowlane trwały dłużej, dopiero 5 września budowa została przyjęta przez akcjonariuszy.
Uruchomienie Cesarskich Łaźni i oddanie ich do użytku nastąpiło w poniedziałek 16 września 1889 r. Niezbyt duży, ale dla miejscowych potrzeb całkowicie wystarczający budynek "Kaiserbadu" mieścił się nad samym brzegiem Olzy, do której prawie przylegał dłuższym bokiem, wejście, kasy itd. znajdowały się w dwukondygnacyjnej części budynku od ul. Zamkowej, naprzeciwko Zamku. Cesarskie Łaźnie oferowały kąpiele zarówno parowe jak i tradycyjne, w wannach. W centralnym pomieszczeniu do parówek znajdował się duży, marmurowy basen, do tego samego celu służyły różnego rodzaju aparaty inhalacyjne. W innych pomieszczeniach znajdowały się mniejsze marmurowe baseny z ciepłą i zimną wodą, oprócz tego do dyspozycji klientów były liczne osobne kabiny kąpielowe z wannami wyłożonymi kafelkami ze śnieżnobiałej porcelany. Ówczesna prasa określała je mianem "salonów do kąpieli". Przy pomocy ukrytych przycisków w każdej chwili można było przywołać pracowników obsługi, na miejscu skorzystać można było z usług fryzjera i golibrody, można też było oddać bieliznę do prania. Efektu komfortowo urządzonych łaźni nie psuły ukryte rury rozprowadzające wodę oraz parę, ani eleganckie piece, ani oświetlenie, w całości elektryczne. Jako pierwsze we wszystkich łaźniach na Śląsku Austriackim zainstalował je J. Dawid, który wcześniej zaprowadzał w Cieszynie sieć telefoniczną. Zaprowadzono też jedne z pierwszych w mieście ubikacje z bieżącą wodą.
Pierwszym najemcą Cesarskich Łaźni był cieszyński budowniczy Fedor Kunze. Obiekt był otwarty praktycznie cały dzień od 6 rano do 8 wieczór, czwartkowe i piątkowe popołudnia zarezerwowano dla kobiet. Bilet wstępu do łaźni parowej, z możliwością korzystania ze wszystkich znajdujących się tam urządzeń i pomieszczeń kosztował 40 krajcarów, korzystanie z kąpieli wannowej od 20 do 40 krajcarów w zależności od klasy pomieszczenia. Zainteresowanie było od początku duże, kunsztowne wyposażenie łaźni budziło powszechny podziw. Już w kilka dni po otwarciu "Kaiserbadu" na życzenie klientów przedłużono godziny otwarcia zakładu w soboty do godziny 10 wieczór.
Także w następnych latach frekwencja w łaźni rosła, natomiast sytuacja formalna Towarzystwa Akcyjnego "Kaiserbad" przez jakiś czas nadal była niejasna. Dopiero bowiem 24 maja 1891 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w Wiedniu zatwierdziło jego statut. Dzięki temu w 1891 r. mogło się zebrać pierwsze generalne zebranie Towarzystwa, z końcem roku jego akcje zostały rozprowadzone pomiędzy akcjonariuszy. Towarzystwo "Kaiserbad" uzyskało więc osobowość prawną, mogło też przystąpić do sfinalizowania sprawy własności gruntu. Ostateczna umowa zamiany realności Kuttelhof (oszacowana wraz z budynkiem rzeźni na 6077 fl.) w zamian za nakłady poniesione przez Towarzystwo przy budowie stajni dla browaru (wartości szacunkowej 7176 fl.) została podpisana przez Towarzystwo Akcyjne "Kaiserbad" z dyrektorem Komory została podpisana w dniu 12 września 1891 r. Komora uzyskała wcześniej zgodę austriackiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oraz Zwierzchniego Marszałka Dworu w Wiedniu. Podpisaną umowę zamiany zatwierdziło Namiestnictwo Czech 10 listopada 1891 r.
Nabycie nadającej się do potrzeb łaźni realności, niemożliwe na drodze kupna, stało się możliwe w drodze wymiany. Zasługa w tym głównie Alojzego Jedeka, nie tylko budowniczego ale i faktycznego twórcy cieszyńskich Łaźni Cesarskich. Docenili to udziałowcy Towarzystwa Akcyjnego "Kaiserbad” podkreślając jego zasługi na marmurowej tablicy wmurowanej na klatce schodowej budynku łaźni. Udziałowcami byli zaś najbardziej szanowani mieszkańcy miasta, w sporej części wybierani do jego władz jak np. Carl Bernatzik, Adolf Tugendhat, dyrektor banku Ludowego, Eduard Flooh, cesarski radca Jacques Silberstein, inny cesarski radca księgarz Philip Meyer, Moritz Fasal czy lekarz dr Karl Tront. Już w momencie otwarcia Cesarskie Łaźnie stały się cieszyńską atrakcją, łatwo też wygrały konkurencję z innym zakładami łaziebnymi, a w latach 90-tych XIX w. istniały jeszcze w Cieszynie prywatne łaźnie prowadzone na Brandysie przez Pawła Gembalę i druga Antoniego Schindlera przy Młynówce. Obie nie dostawały poziomem Łaźniom Cesarskim i wkrótce upadły. Ostały się tylko łaźnie zwane "Rzymskimi" ("Rmerbad"), które przy ul. Frysztackiej prowadził Dawid Rosenzweig, a potem Józef Lerner. Była to jednak łaźnia rytualna, którą odwiedzali wyłącznie mieszkańcy Cieszyna wyznania mojżeszowego.
Cesarskie Łaźnie przynosiły też zyski dzielone przez wybierany z grona akcjonariuszy Zarząd na kilka akcji, które następnie losowano. Kiedy więc w końcu września 1892 r. skończył się 3-letni termin umowy dzierżawnej z Fedorem Kunze chętnych do przejęcia intratnego interesu było aż siedmiu. Nowym najemcą został Adam Hajduk, który kierował łaźniami przez następne 45 lat. Wprowadzając od samego początku udogodnienia i innowacje starał się dostosowywać zakład do zmieniających się wymogów i upodobań. m.in. w 1910 r. urządzono nową gorącą komorę parową, która szczególnie zalecano osobom chorym na reumatyzm. W roku następnym przeprowadzono szerokie reparacje, m.in. elektrycznego oświetlenia, zaprowadzono aparat do kwasu węglowego. Jak konstatowano zebraniu generalnym Towarzystwa Akcyjnego w dniu 23 lipca 1912 r. wszystko to prowadzono by utrzymać łaźnie w najlepszym stanie, a położenie Towarzystwa było coraz lepsze, wzrosła też wartość jego akcji.
Jednak po wybuchu I wojny światowej rentowność zakładu stopniowo spadała. W międzyczasie łaźnie stały się dla Cieszyna niezbędne i z tego m. in. powodu władze miasta zdecydowały się je. Zapewne niemały wpływ na podjęcie takiej decyzji miał fakt, że znaczna część akcjonariuszy zasiadała we władzach miejskich. Decyzję podjęto na posiedzeniu Wydziału gminnego w Cieszynie 28. lutego 1918 r., grunt, budynek i całe wyposażenie oszacowano na 83 tysiące koron, zapłacić trzeba było 58 tysięcy, widać Towarzystwo miało zaległości wobec miasta.
Z upadkiem monarchii właścicielem „cesarskich łaźni” stało się więc miasto Cieszyn. Z oficjalnej nazwy wyrzucono odniesienia do cesarza, łaźnie funkcjonowały teraz jako "Łaźnie miejskie" albo „Miejski zakład kąpielowy”. Jednak mieszkańcy nadal nazywali je "Cesarskimi Łaźniami" albo "Łazienkami" lub po prostu "Kaiserbadem". W 1920 r. rozpoczęto pertraktacje z właścicielem sąsiedniej parceli o nabycie przyległego kawałka gruntu Stefanem. Na żądanie najemcy trzeba było jednak podnieść ceny biletów. Choć obiekt zmienił właściciela jego dzierżawcą pozostał Adam Hajduk. Zabiegał on nadal o kolejne innowacje, wprowadzono m.in. nowe kąpiele kwasowo-węglowe. Po dojściu do władzy tzw. sanacji część ultra-nacjonalistycznej prasy oskarżyła Hajduka o sprzyjanie Czechom, w 1936 r. Rada Miejska podjęła uchwałę o rozwiązaniu z nim umowy. Na skutek niedopatrzenia urzędników okazało się, że umowę można rozwiązać dopiero z końcem 1937 r., jednak rozgoryczony Hajduk sam ustąpił w marcu 1937 r. Zaprotestował jednak na łamach prasy przeciwko takim oskarżeniom, podkreślając, ze jest pełnoprawnym obywatelem Cieszyna od 1904 r.
Po wojnie łaźnie stopniowo traciły na znaczeniu, w miarę jak rozpowszechniało się wprowadzanie sanitariatów i łazienek w prywatnych domach. Tym niemniej korzystała z nich nadal znaczna część mieszkańców Cieszyna. Dawne "Cesarskie Łaźnie" zlikwidowano w 1976 r. w momencie oddania do użytku nowej łaźni przy ul. Liburnia. Cenne marmury wyparowały, budynek przekazano przedsiębiorstwu "Baltona", który użytkował go bardzo długo.